Kraków, 8 czerwca 1979 r. Przemówienie do młodzieży zgromadzonej przed kościołem OO. Paulinów na Skałce
Natomiast chciałem przy okazji powiedzieć, że to duszpasterstwo krakowskie bardzo się rozbudowało; gdy porównuję je z tym, które pamiętam od początków, jest ono rozleglejsze, ale też liczba studentów bardzo się powiększyła. Mam też wiele wspomnień, dotyczą one poszczególnych duszpasterzy akademickich, z którymi często się kontaktowałem, dotyczą one różnych spotkań duszpasterskich. Najczęściej zapraszaliście mnie na opłatki. Cieszył mnie ten rozwój poszczególnych środowisk akademickich, cieszył mnie akademicki rozwój Krakowa. Wiadomo, że Kraków się rozprzestrzenił, środowisko akademickie przesunęło się od centrum ku peryferiom i zaraz też tam powstały - zwłaszcza myślę o Nowej Wsi - środowiska akademickie, duszpasterstwo akademickie; miasteczko akademickie i duszpasterstwo akademickie razem.
No, a co już powiedzieć o WAJ-u? [Wspólnota Akademicka Jezuitów] Wiecie, co to jest WAJ? Myślę, że ojciec Czesław wciąż jeszcze jest waszym Ojcem - nie popuśćcie! A co powiedzieć o „Beczce”? Prawdopodobnie już pękła! To tylko tak dla przykładu. Oczywiście „Anna” bez przerwy się tu odzywała, ponieważ ksiądz Płonka to jest właśnie „Święta Anna”. W każdym razie, moi kochani, cieszę się z tego, że to duszpasterstwo jest tak rozbudowane, że wychodzi naprzeciwko młodego człowieka, studenta, od samego początku studiów, że stara się mu ukazać Chrystusa, Ewangelię, że pokazuje mu słuszność tych rozwiązań etycznych, które są najważniejsze dla młodego człowieka, że przygotowuje młodych ludzi do małżeństwa, do życia w rodzinie. Mieliśmy zresztą tego wyraz właśnie w tym apelu, który skierowali do nas studenci, skierowali do mnie, do papieża, przeze mnie do wszystkich za to odpowiedzialnych ludzi. Bardzo wam jestem wdzięczny za ten apel. Muszę wam powiedzieć, że te dwie, szczególnie przeze mnie umiłowane dziedziny duszpasterstwa, duszpasterstwo młodzieży i duszpasterstwo małżeństw czyli rodzin, zawsze stanowiły jakąś całość, jedno wynikało z drugiego, nieraz nawet mówiłem duszpasterzom akademickim: tak, dobrze, że w ramach waszych konferencji podejmujecie różne tematy, ale najwięcej uczynicie, jeżeli młodych ludzi, przyszłą polską inteligencję, przygotujecie do życia w małżeństwie i w rodzinie chrześcijańskiej. Niech to wystarczy. Mogę wam najwyżej tylko powiedzieć, że będę starał się w Rzymie i gdziekolwiek mnie losy z tej racji zaprowadzą, być wierny ideałom duszpasterstwa akademickiego w Krakowie i w Polsce.
Teraz chciałem poruszyć łącznie dwie sprawy, które tutaj występowały poniekąd odrębnie, mianowicie sprawę duszpasterstwa liturgicznej służby ołtarza oraz sprawę tzw. grup apostolskich, bądź to młodzieży w wieku licealnym, uczącej się, bądź to młodzieży pracującej. W tej dziedzinie nie mam osobistych doświadczeń duszpasterskich, bo obie te dziedziny działalności wypadają na czas, kiedy już innych do duszpasterstwa skierowywałem, a sam podejmowałem je tylko pośrednio. Ja, tak jak zawsze twierdziłem, tak i teraz stwierdzam, że się ogromnie cieszę z rozwoju tych dwóch kierunków, poniekąd komplementarnych w duszpasterstwie młodzieżowym, przede wszystkim młodzieży młodszej niż akademicka, tzn. młodzieży w wieku szkół średnich, licealnych, zawodowych i młodzieży pracującej.