Kraków, 9 czerwca 1979 r. Homilia w czasie Mszy św. odprawionej przed opactwem OO. Cystersów w Mogile
I chociaż zmieniają się czasy, chociaż na miejscu dawnych podkrakowskich pól stanął ten potężny kombinat, chociaż żyjemy w epoce zawrotnego rozwoju wiedzy o świecie materialnym i takiego też rozwoju techniki, ta podstawowa prawda o życiu ducha ludzkiego, która wyraża się poprzez Krzyż, nie odchodzi w przeszłość, nie dezaktualizuje się, nie staje się wczorajsza. Dzieje Nowej Huty są także napisane poprzez krzyż - naprzód poprzez ten stary, mogilski, odziedziczony tutaj po stuleciach - a potem poprzez inny, nowy... który postawiono niedaleko stąd. Tam, gdzie stawia się krzyż, powstaje znak, że dotarła już Dobra Nowina o zbawieniu człowieka przez Miłość. Tam, gdzie stawia się krzyż, powstaje znak, że rozpoczyna się ewangelizacja. Niegdyś ojcowie nasi na różnych miejscach polskiej ziemi stawiali krzyże na znak, że dotarła już do nich Ewangelia, że rozpoczęła się ewangelizacja — i że trwa nienaruszona. Z ta myślą, postawiono też ów pierwszy krzyż w podkrakowskiej Mogile — w pobliżu Starej Huty.
Kiedy postawiono opodal tego miejsca nowy, drewniany krzyż, było to już w okresie milenium. Otrzymaliśmy znak, że na progu nowego tysiąclecia - w te nowe czasy i nowe warunki wchodzi na nowo Ewangelia. Że rozpoczęła się nowa ewangelizacja, jak gdyby druga, a przecież ta sama, co pierwsza. Krzyż trwa, choć zmienia się świat. Dziękujemy dzisiaj przy krzyżu mogilskim, a zarazem przy krzyżu nowohuckim, za ten nowy początek ewangelizacji, który tutaj się dokonał. I prosimy wszyscy, ażeby był tak samo owocny - owszem, jeszcze bardziej owocny, jak pierwszy. To tyle, moi drodzy, o pierwszym krzyżu i o najstarszym kościele. A teraz ten nowy.
2. Nowy krzyż, który stanął opodal prastarej relikwii Krzyża świętego w cysterskim opactwie, zwiastował narodziny nowego kościoła. Narodziny te szczególnie głęboko zapisały się w moim sercu, więc zabrałem je z sobą, odchodząc ze stolicy św. Stanisława na stolicę św. Piotra, jako nową relikwię, jako bezcenną relikwię naszych czasów. Ów nowy krzyż pojawił się wówczas, gdy na teren dawnych podkrakowskich wsi, który stał się terenem Nowej Huty, przybyli nowi ludzie, którzy mieli tu rozpocząć nową pracę. Przedtem pracowano tutaj ciężko, pracowano na roli, a ziemia była urodzajna - więc pracowano ochotnie. Od kilkudziesięciu lat rozpoczął się przemysł: wielki przemysł, ciężki przemysł. I ludzie, którzy tu przyszli - z różnych stron - przyszli do pracy w przemyśle. Hutnicy. To oni właśnie przynieśli z sobą ten nowy krzyż. To oni go postawili - na znak, że będą budować nowy kościół na terenie dawnej miejscowości Bieńczyce.
Miałem szczęście, jako wasz arcybiskup i kardynał, nie tylko wbić pierwszą łopatę pod wykop tego kościoła, ale także poświęcić go i konsekrować w 1977 r. ten kościół, który narodził się z nowego krzyża. Ten kościół narodził się też z nowej pracy. Ośmielę się powiedzieć, że narodził się z Nowej Huty. My wszyscy bowiem wiemy, że w pracę człowieka jest głęboko wpisana tajemnica Krzyża, jest wpisane prawo Krzyża. Czyż nie na pracy ludzkiej spełniają się te słowa Stworzyciela, wypowiedziane po upadku człowieka: „W pocie czoła będziesz pożywał twój chleb” (por. Rdz 3, 19)?. Czy to będzie ta stara praca na ziemi, która rodzi pszenicę, ale może też rodzić „ciernie i osty” - czy to będzie ta nowa praca przy wysokich piecach, w Nowej Hucie - zawsze dokonuje się ona „w pocie czoła”. Jest wpisane w pracę ludzką prawo Krzyża. W pocie czoła pracował rolnik. W pocie czoła pracuje tutaj hutnik. I w pocie czoła — w straszliwym śmiertelnym pocie - kona na krzyżu Chrystus. Nikogo nie może zdziwić, że o tym mówię tutaj, w Polsce, skoro mówiłem o tym w Meksyku. I chyba... i chyba surowiej. Bo Kościół, dla dobra człowieka, pragnie dojść do wspólnego rozumienia spraw z każdym ustrojem pracy. Prosi tylko ten ustrój pracy, ażeby pozwolił Kościołowi mówić człowiekowi o Chrystusie i miłować człowieka tą miarą, miarą godności człowieka, tą miarą godności pracy, jaką Chrystus przyniósł i niezmiennie stanowi. I dlatego też, obecny tu dzisiaj wśród was, składam dzięki Bożej Opatrzności, że mogłem wraz z wami, wraz z całym nowym ustrojem, budować Nową Hutę na fundamencie Chrystusowego Krzyża. Że mogłem ją budować nie tylko w Bieńczycach, ale także w Mistrzejowicach.