Nowy numer 13/2024 Archiwum

Moi młodzi Przyjaciele!

Kraków, 8 czerwca 1979 r. Przemówienie do młodzieży (nie wygłoszone)

Po zakończonym wieczorze z młodzieżą rzymską, w czasie którego cała bazylika przystępowała do Komunii św. wielkanocnej, pomyślałem sobie: jak bardzo studenci wszędzie bywają do siebie podobni. Jak podobnie słuchają słowa Bożego i uczestniczą w liturgii. Myślałem wówczas o was, o polskich, krakowskich rekolekcjach akademickich, o podobnym skupieniu, zamyśleniu i ciszy, która zalega tutaj kościół św. Anny czy kościół Matki Bożej na Nowej Wsi, czy kościół dominikanów, czy jezuitów w czasie analogicznych spotkań.

2. Myślałem również o was w Meksyku, spotykając się z młodzieżą akademicką w sanktuarium Matki Bożej w Guadalupe. Pozwólcie, że wam przytoczę niektóre zdania z listu, który po powrocie z Meksyku napisałem specjalnie do studentów z Ameryki Południowej: „Wyczułem w spotkaniu z wami, że bardzo głęboko odczuwacie zło, które ciąży nad życiem społecznym narodów, których jesteście synami i córkami. Nurtuje was potrzeba zmiany, potrzeba stworzenia świata lepszego, bardziej sprawiedliwego, bardziej godnego człowieka. W tym punkcie pragnienia wasze płyną tym samym nurtem, który zaznaczył się mocno w nauczaniu i apostolstwie współczesnego Kościoła. Sobór Watykański II na wielu miejscach daje wyraz tej dążności, ażeby życie ludzkie na ziemi uczynić bardziej ludzkim, bardziej godnym człowieka. Dążność ta - z gruntu chrześcijańska i humanistyczna zarazem - ma charakter uniwersalistyczny: odnosi się do każdego człowieka, a przez to samo do wszystkich ludzi. Nie może prowadzić do żadnych ograniczeń, zafałszowań, dyskryminacji. Musi mieć w sobie pełną prawdę o człowieku i musi prowadzić do realizacji pełni praw człowieka.

Ażeby ta szlachetna dążność, która odzywa się w młodym sercu i woli, mogła doczekać się prawidłowej realizacji, trzeba widzieć człowieka we wszystkich wymiarach jego człowieczeństwa. Nie można zacieśniać się do zakresu jego potrzeb tylko materialnych. Nie można mierzyć postępu wartościami samej ekonomii. Wymiar duchowy ludzkiej istoty musi znaleźć się na właściwym miejscu. Człowiek jest sobą poprzez dojrzałość swego ducha, swego sumienia, swego stosunku do Boga i do bliźnich. Nie będzie lepszym światem i lepszym porządkiem życia społecznego taki porządek, który tym wartościom ludzkiego ducha nie daje pierwszeństwa. Pamiętajcie o tym dobrze wy wszyscy, którzy tak słusznie chcecie zmian prowadzących do lepszego i sprawiedliwszego społeczeństwa - wy młodzi, którzy słusznie wyrażacie sprzeciw wobec wszelkiej krzywdy, dyskryminacji, gwałtu, kaźni zadawanych ludziom. Pamiętajcie, że ład, którego pragniecie, jest ładem moralnym i nie osiągniecie go inaczej, jak tylko zapewniając pierwszeństwo temu, co stanowi siłę ludzkiego ducha: sprawiedliwości, miłości, przyjaźni”.

« 1 2 3 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy